Wypieki na twarzy podczas oglądania wciągających filmów zakrywam tęczowym rozświetlaczem, a w wolnych chwilach maluję paznokcie nietypowymi lakierami. Taki był marzec 🙂

Koreański cień do powiek 

MAKIJAŻ

Marzec zaczął się bardzo miło – odebrałam przesyłkę-niespodziankę z wygraną w rozdaniu u Karoliny Yun z bloga „Mint on Mars” (btw to świetny blog o koreańskich kosmetykach i nie tylko, polecam!). Dostałam między innymi uroczy, brokatowy cień do powiek A’PIEU z misiem Rilakkuma. Daje fajny efekt, planuję zresztą poświęcić mu osobny wpis w najbliższym czasie.

Tęczowy rozświetlacz PRISM 

Ale niekwestionowanym hitem i ulubieńcem marca jest tęczowy rozświetlacz PRISM marki Bitter Lace Beauty! Wow, jaki on jest cudowny! Artykuł, w którym opisywałam swoje pierwsze wrażenia już się pojawił wraz z video i swatchem. Od tego czasu regularnie sięgam po tęczowy rozświetlacz – jest cudowny! To chyba mój ulubiony kosmetyk do makijażu!

Przeczytaj też: Mam tęczowy rozświetlacz! Bitter Lace Beauty PRISM 

Colour Alike 626 „All of me” i 625 „One I love”

PAZNOKCIE

Największym hitem są dla mnie czadowe lakiery Colour Alike 625 oraz 626 z flejksami multichrome i holograficznym pyłkiem (na bogato! Jest moc!). Pełną recenzję i swatche znajdziecie na moim paznokciowym blogu. Te lakiery są naprawdę niesamowite i wyjątkowe, aż miło na nie patrzeć, ach!

Przeczytaj też: Colour Alike 625 „One I love” oraz 626 „All of me” 

Nowości w mojej hybrydowej kolekcji od Victoria Vynn 

Fajnym wydarzeniem był wyczekiwany przeze mnie pokaz i warsztaty Victoria Vynn. Bardzo miło spędziłam tam czas i wróciłam do domu z torebką cudnych zakupów i prezentów 🙂

Przeczytaj też: relacja z pokazów Victoria Vynn i haul zakupowy 

Hybrydowym ulubieńcem maja jest termiczny zielony lakier Neo Nail, który dostałam w prezencie. Zrobiłam z nim zdobienie paznokci w holograficzne koniczynki, ale nie zdążyłam zmontować video na czas Dnia Św. Patryka, więc pokazuje je dopiero teraz.

Piękna holograficzna folia transferowa, jaką ozdobiłam paznokcie w marcu 

WYDARZENIA

Staram się od kilku miesięcy regularnie chodzić na saunę (i basen). To nie tylko przyjemne, ale zauważyłam, że dzięki temu jestem rzadziej przeziębiona. W marcu byłam po raz pierwszy w Saunarium w nowym Aquaparku w Redzie – o rany, jak tam jest super! Piękny i funkcjonalny wystrój, klimatyczne sale saunowe i boskie, boskie akwarium w sali relaksacyjnej! Zrobiło na mnie wrażenie 🙂 Teraz tylko wpadam na kilka minut do sauny w pobliskim hotelu, ale na jesień na pewno jeszcze raz wybiorę się na całe popołudnie do Redy.

Tak mi się spodobało tropikalne morskie akwarium w Saunarium Aquapark Reda, że potem siedziałam i rysowałam rybki 😉 

W marcu szukałam wiosny. Mieszkam w pięknym miejscu i uwielbiam spacerować po okolicy. Raz na jakiś czas wybieram się do Parku Oliwskiego, tam też znalazłam piękne przebiśniegi. Pogoda pod koniec marca była cudowna, szkoda tylko, że teraz jest chłodno. Gdzie jest wiosna (i lato!)?

Kwiaty są, słońce jest, to jeszcze czekam na wyższą temperaturę 😉 

Wydarzeniem miesiąca była impreza urodzinowa z okazji 30 mojego Męża. Oprócz spotkania w klubie ze znajomymi urządziliśmy też uroczyste spotkanie z rodziną. Miałam do przygotowania przystawki, kilkudaniowy obiad i kolację dla 30 osób, to było wyzwanie! Udało się, wyszło bardzo fajnie i goście byli zadowoleni 🙂 Ale roboty miałam przy tym tyle, że na razie wystarczy mi takich imprez na dłuuugo.

FILMY

„Swiss Army Man” – o ile się nie mylę to nie trafił do polskich kin, a szkoda. Początek i zwiastun może mieć odpychający – koleś ratuje się z bezludnej wyspy odpływając na pierdzących zwłokach. No masakra! Ale jeśli już się przecierpi żarty z bąków, to film niepostrzeżenie zmienia klimat, wszystko nabiera innej perspektywy, a zakończenie jest naprawdę zaskakujące i sprawia, że zaczynamy zupełnie inaczej postrzegać głównego bohatera i jego historię.
Chciałabym też zwrócić uwagę na fantastyczną muzykę z filmu. Rzadko kiedy jestem w stanie po zakończonym seansie przypomnieć sobie utwory z filmu, a tutaj nucę poszczególne motywy na okrągło. I na okrągło słuchałam płyty ze ścieżką dźwiękową, tak bardzo mi się spodobała!

„10 Cloverfield Lane” – wkręciłam się w tę historię! Film jest bardzo nieoczywisty, zaskakujący, do samego końca nie wiadomo który z bohaterów ma racje i co myśleć o pokazywanej sytuacji. A zakończenie jest niezłe. Polecam!

„Logan” – tego filmu chyba nie trzeba przestawiać. Nie jestem jakąś super fanką X-menów, ale ten film był po prostu rewelacyjny! Podobała mi się interesująca perspektywa starzejących się mutantów (telepata z problemami pamięci i groźnymi napadami, świetny pomysł i realizacja), wszyscy bohaterowie są ciekawi i przemyślani i nawet fabuła jest niezła (co nie zawsze się zdarza w filmach z tego uniwersum). Nawet jeżeli nie przepadacie za ekranizacjami komiksów, to tej produkcji warto dać szansę, ponieważ w ciekawy i inteligentny sposób wyłamuje się z utartych schematów. Takie filmy o X-menach chciałabym oglądać!

Moon Prism Rainbow Make up!

Ja wiem, że w tytule posta jest napisane „3 fajne filmy”, a ja tu wyskakuję z czwartym, ale Czarodziejka z Księżyca się nie liczy, bo to inna kategoria 😉
Sailor Moon – moje gulilty pleasure. Obejrzałam ostatnio sezon z Pegasem i rany, to jest strasznie creepy; jeśli opisać fabułę dosłownie. Chłopak zaklęty w jednorożca pokazuje się we śnie małej dziewczynce (Chibiusa) i prosi, żeby nikomu nie mówiła o ich spotkaniu. Podgląda ją, jak się rozbiera (co prawda Pegaz odwraca wzrok i się czerwieni, ale jest taka scena), a gdy dziewczyna zamienia się w nastolatkę, to Pegas zabiera ją na swój grzbiet, wywozi gdzieś daleko i oczywiście całuje. Trochę romantycznie, trochę perwersyjnie. Wiem, że dzieciaki, które oglądają Sailor Moon inaczej na to patrzą, ale oglądanie serialu jako osoba dorosła to dziwne doświadczenie. Jakby jednak nie było – anime szalenie mi się podoba, jestem fanką i teraz oglądam następny sezon. Moon power make up!

Jaki film obejrzeliście ostatnio? Może polecicie mi coś ciekawego? 🙂